Od producenta: Odżywcze masło do ciała z minerałami z Morza Martwego. Bogata formuła zapewnia natychmiastowe i długotrwałe nawilżenie skóry i pozostawia ją gładką w dotyku.
Już samo opakowanie przyciąga uwagę. Słoiczek zrobiony z dość grubego plastiku - początkowo myślałam że to szkło, zamykanie strasznie ciężko chodzi i trzeba się z nim porządnie namocować żeby je otworzyć. Jak się już dostaniemy do środka zobaczymy gęstą, jedwabiście gładką, białą masę, która bardzo dobrze rozprowadza się po skórze. Oczywiście tuż po otwarciu dochodzi do nas jego aromat. Troszeczkę się bałam po kilku opiniach, że masło śmierdzi błotem i w ogóle, ale mile mnie zaskoczyło. Jest to zapach ciężki do sprecyzowania. Tak, wyczuwa się w nim błotniste, morskie nuty, może nawet słone. Powiem tak, czuję się jakbym siedziała nad brzegiem jeziora. Zapach jest intensywny, wyczuwam w nim też minimalnie kwiatowe nuty, zalicza się do tych świeżych. Na skórze utrzymuje się dość długo. Naprawdę ciężko mi go ując konkretnie w słowa, ale bardzo mi się podoba. Jest inny niż zapach maseczki z tej samej serii, który jest cięższy i jeszcze bardziej intensywny.
Masło świetnie nawilża skórę, utrzymuje się przez cały dzień, chociaż myślę że nawet dłużej. Skóra jest gładka miękka i bardzo dobrze odżywiona. Szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze tłustej warstwy tylko taką aksamitną powłokę i bardzo dobrze się rozsmarowuje. Masło jest wydajne, naprawdę wystarczy niewielka ilość na jedną aplikację.
Masło stało się jednym z moich ulubieńców i ubolewam nad tym, że kosztuje tak dużo, inaczej ciągle gościłoby w mojej łazience. Jest rewelacyjne pod każdym względem: pod względem nawilżenia nie ma praktycznie sobie równych, zapach ma śliczny, świeży i ciężko go sprecyzować, no i opakowanie w którym teraz trzymam herbatę :) Na pewno kupię ponownie przy dobrej promocji.
Pojemność: 200 ml
Cena: ok. 40 zł
Rzeczywiście opakowanie przykuwa uwagę :) Nigdy nie miałam takiego masełka, jestem fanką słodkich zapachów więc nie wiem czy ten przypadłby mi do gustu :) Fakt, cena...kosmiczna! Jakbym trafiła na taką cenę jak Ty to się skuszę :) buziaki, obserwuję :*
OdpowiedzUsuńJa też przeważnie wybieram słodkie zapachy, ale lubię też świeże :)
Usuńja produktów Avon nie stosuje, jestem zrażona do firmy więc mało co mnie przekona do tych produktów :)
OdpowiedzUsuńA ja je bardzo lubię :)
UsuńNie miałam dawno nic z Avonu :)
OdpowiedzUsuńJa od kilku lat kupuję regularnie ;)
UsuńBardzo estetyczne opakowanie.
OdpowiedzUsuńTak i nadaje się do powtórnego użytku ;D
UsuńTe słoiczki bardzo mi się podobają :) No i z tego co czytam to i działanie na plus ;)
OdpowiedzUsuńJest to jedno z moich ulubionych masełek :))
Usuńwłasnie mam w planach zużyć peeling z tej serii
OdpowiedzUsuńPeelingu nie miałam :)
Usuńlubię planet spa :))
OdpowiedzUsuńJa też :D
Usuńsuper to wygląda w takim słoju! :) obserwuję! :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJa tez lubię ta serie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMimo iż zamawiam dużo kosmetyków z Avonu, tego produktu jeszcze nie miałam- może kolejnym razem to nadrobię:)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować :)
UsuńUwielbiam kosmetyki w takim słoiczku :D
OdpowiedzUsuń:) wyglądają zawsze bardzo zachęcająco :)
Usuńrzeczywście ten słoiczek dodaje uroku ;)
OdpowiedzUsuńTak i to bardzo :)
UsuńLike your blog very much! It was so interesting to read your posts and also I’d like to say that you have beautiful photos! I know that it requires so much time to update blog, but keep doing it!)
OdpowiedzUsuńI’ll be happy to see you in my blog!)
Diana Cloudlet
http://www.dianacloudlet.com/
Thank you :))
UsuńLubię serię Planet SPA Avonu, więc będę musiała je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie :)
UsuńChyba miałam kiedyś to masło. Pojemnik jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńO tak, pusty też jest przydatny ;)
UsuńNie miałam, ale pojemniczek super :]
OdpowiedzUsuńTak, teraz trzymam w nim herbatę ;)
UsuńJuż nie pamiętam kiedy miałam coś ostatnio z avonu.Lubiłam tą serie:)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo ją lubię :)
Usuń