Strony

czwartek, 11 grudnia 2014

Yankee Candle Under The Palms

Kiedy zaczęło się robić chłodniej na dworze zauważyłam wzmożoną aktywność postów na blogach dotyczących różnych świec, czy wosków zapachowych. Firm, które mają w swoim asortymencie takie produkty obecnie jest wysyp, jednak wszędzie króluje Yankee Candle. Kiedyś, kiedy dopiero zaczynałam swoją przygodę z bloggerem jako obserwator, zastanawiałam się nad ich fenomenem. Oczywiście podobały mi się ich piękne obrazki na naklejkach oraz cudownie brzmiące nazwy, które wzbudzają zainteresowanie i zachęcają do zadawania pytania "jak to pachnie?".  Ich ceny jednak mnie skutecznie zachęcały i odstraszały, bo przecież za jeden wosk trzeba zapłacić 7 zł, za co mogę sobie kupić paczkę podgrzewaczy zapachowych w Biedronce, które starczają na dłużej i jeszcze zostanie mi reszta.
Swoje pierwsze YC wygrałam w rozdaniu, jakoś ponad rok temu, był to wosk Sparkling Lemon i sampler Midsummer's Night. Niestety zapachy mnie nie zachęciły do poznawania kolejnych, a nawet zniechęciły do nich.O ile ten pierwszy jako tako mógłby być, to ten drugi miał zapach męskich perfum i wcale mi się nie podobał. Po tej dwójce powiedziałam nie Yankee Candle. Zdanie zmieniłam kiedy wygrałam dwa woski w rozdaniu na blogu Relaks przy piątku. Pamiętam ten dzień kiedy dostałam paczkę, był to jego jedyny miły akcent. Już podczas odpakowywania ślicznie pachniało, zapach zdominował całą paczkę i nie wyczuwałam zapachu Black Cherry, drugiego wosku który tam się znajdował.
Zapach pochodzi z kolekcji wiosna 2014. Może uznacie mnie za szaloną, pali woski letnie, kiedy za oknem śnieg i mróz. Niestety lato minęło dla mnie bardzo szybko, wręcz go nie zauważyłam, dlatego postanowiłam chociaż na chwilę poczuć jego zapach.

"Wyobraź sobie błogi odpoczynek w hamaku pośród palm, które delikatnie kołyszą się nad Tobą osłaniając Cię przed tropikalnym słońcem. A niebo ma najpiękniejszy odcień błękitu. Ten zapach jest jak ten błękit nieba z dodatkiem trawy morskiej, liści palmowych oraz kokosa. Pełen relaks :))" (opis zapachu ze sklepu homedelight).

Już sam opis wzbudza ciekawość, jak można w jednym wosku zamknąć cały zapach lata? Otóż można. "Pod palmami" jest to zapach, który rozkręca się bardzo powoli. Jeszcze przed rozpaleniem, wąchając go w folijce czuje się trawę, jakieś zioła, połączone jeszcze z czymś czego nie mogłam określić. Taki sam zapach unosi się w powietrzu po odpaleniu. Jednak kilka chwil później, nuty dominujące zaczynają przygasać i otwiera się nowy zapach, którego początkowo nie mogłam zidentyfikować - to kokos. Zapach robi się słodszy, cieplejszy i ma się wrażenie, że nagle przenosisz się z zimowego otoczenia na słoneczną plażę.
Zapach unosi się w powietrzu nawet kilka dni. Kiedy paliłam go pierwszy raz około południa, zgasiłam po kilku godzinach. Pokój miałam zamknięty i za każdym razem kiedy do niego wchodziłam czułam kokosowe palemki. Jeszcze rano jak się obudziłam pierwsze co pomyślałam to: co tu tak słodko pachnie? i dłuższą chwilę mi zajęło zastanawianie się co to takiego, byłam mile zaskoczona że zapach tak długo się utrzymuje.

Jeżeli chcecie poczuć ciepło słoneczne i znaleźć się na rozgrzanej plaży to zachęcam do poznania tego zapachu. Zamknij oczy i przenieś się w na ciepłą wyspę, połóż kocyk pod palmą na gorącym piasku i wdychaj piękny, letni aromat.

PS. Przepraszam za niewyraźne zdjęcia, niestety brak słońca odbija się na ich jakości.


2 komentarze:

  1. Uwielbiam ! To jeden z moich zapachowych hitów. Lubię go do tego stopnia, że nie tak dawno zakupiłam świecę o tym zapachu. Cudny jest... i taki prawdziwy! Idealny w zimie, bo wbrew pozorom, na chwile funduje nam ucieczkę na dzikie wyspy, pełne palm kokosowych i lazurowego błękitu wody. Niekwestionowany ulubieniec! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Zimą jest idealny, od razu cieplej się robi :) Ja również kupiłam świecę, średnią :)

      Usuń