Kolejny post z cyklu "Kącik czytelniczy" tym razem jest to "Królowa lodów z Orchard Street" Susan Jane Gilman. Od kiedy zaczęły się pojawiać zapowiedzi wydawnicze wiedziałam, że muszę ją przeczytać. A dlaczego? No cóż, przykuwająca uwagę okładka i zachęcający opis oraz dlatego, że jest to książka o lodach! a kto nie lubi lodów :)
Opis ze strony lubimyczytać: W roku 1913 Malka Treynovsky, jeszcze jako dziecko ucieka z rodziną z Rosji do Nowego Jorku. Zaraz po przyjeździe ulega wypadkowi i zostaje porzucona na ulicy. Przygarnia ją włoska rodzina sprzedawców lodów, od której uczy się fachu. Musi ciężko pracować i udaje jej się przetrwać tylko dzięki sprytowi i pomysłowości. Kiedy dorasta zakochuje się w niepiśmiennym radykale Albercie - wsiadają razem do furgonetki z lodami i wyruszają w podróż po Ameryce. Powoli dziewczyna staje się Lillian Dunkle, nieugiętą bizneswoman stojącą na czele lodowej fortuny. Jej droga do wielkich pieniędzy i sławy jest nieodłącznie spleciona z dziejami Ameryki. Śledząc jej losy stajemy się świadkami prohibicji, drugiej wojny światowej czy czasów disco.
Malka Treynovsky mieszka z rodzicami i trzema siostrami w Wiśniewie. Brzmi znajomo? Zgadza się, w Polsce, czytając dalej dowiadujemy się że jest to niedaleko Białegostoku. Postanawiając opuścić świecącą biedą okolicę i wyjechać do Afryki Południowej do brata matki Malki. Zaraz zapytacie jak do Afryki, jak znaleźli się w Nowym Jorku? Otóż ojciec Malki w porcie zamienił bilety na statek do Ameryki. Zachęcony opowieściami współoczekujących, którzy twierdzili, że wszyscy są tam bogaci, a jedzenie dosłownie leży na ulicy. Rzeczywistość okazała się inna. Zamieszkali w jednym pokoju, wszyscy musieli pracować, a i tak brakowało im na jedzenie - klepali taką samą biedę jak poprzednio. Najmłodsze Malka i Flora, które mają 4 i 5 lat zarabiają śpiewając, tańcząc i pomagając ludziom w drobnych pracach domowych. Pewnego dnia zaginął ojciec rodziny, Malka wyrusza na poszukiwania i trafia pod koła wózku z lodami pana Dinello. Obrażenia są na tyle poważne, że jej noga zostaje już na zawsze zdeformowana i utrudnia to jej poruszanie się. Matka ją opuszcza, ale za to w ramach zadość uczynienia zabiera ją rodzina Dinello. Tam pomaga przy produkcji lodów oraz przyjmuje chrzest (jest Żydówką) zmienia imię na Lillian. Pracuje u nich aż do ślubu z Albertem Dunklem. Po niemiłym rozstaniu z rodziną Dinello razem z mężem zakłada własną firmę lodziarską. Ona zna się na interesach, natomiast Bert jest konstruktorem i cały czas wymyśla nowe innowacyjne maszyny do produkcji lodów. Wkrótce stają się jedną z największych firm lodziarskich w Ameryce.
"Królowa lodów..." przedstawia opowieść typu od zera do miliardera. Lillian sama własnymi rękami zbudowała imperium. W czasach kiedy była już uważana za "Królową" można dostrzec również jak pieniądze zmieniają człowieka. Jako już staruszka cały czas porównuje w jakich warunkach ona musiała dorastać, a co mają dzieci obecnie. Zazdrości im, że oni mogą pozwolić sobie na normalne dzieciństwo, a ona od małego musiała pracować. Cały czas ma wrażenie, że jej rodzina utrzymuje z nią kontakty jedynie dla pieniędzy.
Książka bardzo mi się podobała. Jest napisana bardzo prostym językiem, tak że szybko się ją czyta. Widać po tekście jak i przypisach, że autorka bardzo się przygotowała do jej napisania. Interesujące są w niej opisy działania różnych maszyn wykorzystywanych do produkcji lodów i wszystko z nimi związane jest opisane z najdrobniejszymi szczegółami.
Mogę się przyczepić do wydania - powinny być przypisy z tłumaczeniem do zwrotów i słów po włosku i w jidysz, których jest pełno. Tak jedynie mogłam się domyślać co one oznaczają.
Zdziwiłam się, że ta książka nie jest popularna - przeczytało ją jedynie 72 osoby na lubimyczytać. Dlatego zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję jeżeli chcecie poznać tajniki produkcji lodów.
Moja ocena: 9/10
Myślę że dla kogoś z tej branży ta książka będzie świetną inspiracją :)
OdpowiedzUsuńByć może, chociaż ja bym to bardziej nazwała poznawaniem historii produkcji lodów :)
UsuńTwoja recenzja baardzo mnie zacheca do przeczytania tej ksiązki :)
OdpowiedzUsuńObserwuje!! :* i zapraszam do mnie jeżeli mój blog spodoba Ci się tak jak Twój podoba się mnie to zaobserwuj :)
Cieszę się bardzo :)
UsuńLody nawet w książkowym wydaniu nawet mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCzyli lubisz lody pod każdą postacią? :D
UsuńO, to skoro jest taka dobra to muszę dołączyć do grona tych 72 osób :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :D
Usuń