Strony

poniedziałek, 12 września 2016

Carina Bartsch - Lato koloru wiśni

Lato powoli dobiega końca, dlatego trzeba było przeczytać coś z latem w tytule. Wypadło na "Lato koloru wiśni" Cariny Bartsch, bardzo lekką powieść obyczajową - idealną właśnie na letnie dni.
Czy dałabyś drugą szansę swojej pierwszej miłości?
Pierwsza miłość zawsze pozostaje w pamięci. Nikt nie wie o tym lepiej niż Emely, obdarzona nieco sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa. Po siedmiu latach znów spotyka przystojnego i czarującego Elyasa o turkusowych oczach. To brat najlepszej przyjaciółki, który już kiedyś wywrócił jej życie do góry nogami. Emely nadal nienawidzi go z całego serca. O wiele chętniej poświęca uwagę anonimowemu autorowi e-maili, który ma na imię Luca i zdobywa jej serce romantycznymi, czułymi wiadomościami. Ale czy można się zakochać w nieznajomym?

Emely ma 23 lata i studiuje w Berlinie. Jej dni upływają głównie na nauce. To się zmienia, kiedy na nowy semestr przeprowadza się jej zwariowana, najlepsza przyjaciółka Alex. Niestety, będzie mieszkać ze swoim bratem Elyasem, a co za tym idzie będzie musiała się z nim widywać. Emely z całego serca go nie cierpi. Kiedyś, jako nastolatka była w nim skrycie zakochana, ale zranił jej uczucia, dlatego miłość zamieniła na nienawiść. Elyas od tego czasu się zmienił, jest zadufany w sobie i ciągle denerwuje Emely. Wiecznie chce udowodnić, że się jej podoba. Wszystko się zmienia kiedy dostaje maila od tajemniczego Luca, który jest totalnym przeciwieństwem Elyasa...

Pewnie się Wam wydaje, że to taki typowy romans młodzieżowy, ale tak nie jest. Nie ma tu tego, że bohater się zmienia, od nowa się w sobie zakochują i na koniec żyli długo i szczęśliwie. Wiecie co mi się w tej książce podoba? To, że nic nie jest oczywiste. Nie wiadomo nawet, co im może do głów strzelić na następnej stronie. Nie ma tu nawet kompletnie żadnego romansu. Najlepsze jest to, że oni się wiecznie kłócą. Ich utarczki słowne, są tak zabawne, że cały czas się śmiałam. Już dawno przy książce tak się nie ubawiłam. Na przykład:
- Lecę na ciebie jak zepsuty szybowiec.

- (...) Gdyby w słowniku były obrazki, obok słowa "dupek" znajdowałoby się twoje zdjęcie.

Emely pod fasadą ostrego spojrzenia, niedostępności i ciętego języka jest ciepłą osobą, która boi się być ponownie zraniona.
Elyas, jego życie to tak naprawdę wieczne udawanie. Czasem zdarza mu się pokazać swoją prawdziwą twarz, która jest gdzieś tam głęboko ukryta.

Jak już wspominałam, nie jest to właśnie taka klasyczna powieść. To tak naprawdę wieczna walka słowna między głównymi bohaterami. Żarty, sarkazm i podtekst w każdej wypowiedzi to głównie na tym opiera się książka. O miłości nie może być nawet mowy.

Jeżeli macie dosyć książek, gdzie po pierwszej stronie bohaterowie rzucają się sobie w ramiona i jest tylko "och, ach..." bleeee.... To polecam, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo,.... Tu nie znajdziecie takich rzeczy, ale zapewniam pośmiać się można.
Gdybyście po mojej recenzji zamierzali ją kupić to polecam od razu wziąć drugą część. To taka powieść, która urywa się jakby w połowie zdania. Niestety teraz cały czas siedzę i cierpię, bo nie kupiłam od razu dwóch... :(

Moja ocena: 9/10

PS. Do osób, które czytały: Czy Wy też od kiedy pojawił się Luca po raz pierwszy podejrzewacie kim jest? Ja się nawet zastanawiałam, czy tego na okładce nie napisali, wydawało mi się to tak oczywiste, jakbym o tym już wcześniej przeczytała :)
PS2: Do osób które czytały drugi tom: Bardzo proszę mi tu nie spojlerować!! Dziękuję za uwagę :D

8 komentarzy:

  1. Oooo :) Wysoka nota :D Już sobie zapisałam tytuł :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnio w ogóle nie mam czasu na czytanie czegokolwiek, mam nadzieję, że jesienią się to zmieni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie trzymam za to kciuki :) Ja zamiast np. oglądać telewizję czytam ;)

      Usuń
  3. Nawet coś mnie ciągnie do tej książki, ale jeszcze nie jakoś wybitnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaak podejrzewam kim jest Luca i mam nadzieję że to ten o kim myślę i o kim ty myślisz ;) nie czytałam drugiej części (pewnie sięgnę po nią zimą z racji tytułu) :) uwielbiam Emely i Elyasa a ten cytat który umieściłaś przypomniał mi jak dobrze się bawiłam podczas jej czytania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dużo jest podobieństw i różnych zbiegów okoliczności, żeby była to inna osoba :D
      Drugą to ja jeszcze niestety muszę kupić :( To taka książka, że od razu bym chciała przeczytać następną :)

      Usuń