Od producenta: Wyrusz w podróż marzeń. Odkryj niezwykły świat egzotycznych zapachów i roślin. Zanurz się w świecie rytualnej pielęgnacji ciała.
Nawilżające mleczko do ciała wykorzystuje niezwykłe właściwości roślin rytualnych Ameryki - aktywnie regeneruje, nawilża i ujędrnia skórę. Ciało odzyskuje niezwykłą miękkość, gładkość i elastyczność. Świeży, energetyzujący aromat mleczka poprawia samopoczucie, pobudza i dodaje energii.
O piękno Twojej skóry zadbają jagoda acai oraz awokado - intensywnie wzmacniające skórę, wspierające ją w walce z procesami starzenia, oczyszczające organizm. Dzięki bogactwu witamin i minerałów te amazońskie owoce poprawiają jędrność i sprężystość ciała, a Tobie przywrócą witalność
Mleczko zamknięte jest w plastikowej butelce z pompką, mieszczącej 250 ml. Jest ona wygodna w użyciu dopóki nie zostanie na dnie ok. 3 cm kosmetyku. Trzeba wtedy inaczej sobie z tym poradzić.
Sam krem jest lekko zielonkawy. Konsystencja balsamowa, czyli dosyć lejąca. Zapach określiłabym jako bardzo owocowy. Dominują jagody acai. Jest on bardzo przyjemny i zostaje długo na skórze.
Mleczko bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Pomimo że jest lejący, nie sprawia trudności przy aplikacji (nie leje się na wszystkie strony). Dość szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze białych śladów, jedynie trochę wilgotną warstwę. Dobrze nawilża, sprawia, że skóra jest miękka i wygładzona. Nawilżenie utrzymuje się przez cały dzień.
Bielenda Ameryka SPA jest to bardzo dobre mleczko. Dobrze nawilża skórę przez cały dzień, powoduje, że jest przyjemnie miękka i dość szybko się wchłania. Dodatkowo ma bardzo przyjemny zapach, który pomaga się zrelaksować.
na tę poraroku wolę geste konsystencje aczkolwiek na wiosnę czemu nie :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńLubię kosmetyki Bielendy :)
OdpowiedzUsuńA dla zapachu to bym przetestowała bardzo chętnie :)
Z Bielendą nie miałam do tej pory dużej styczności, ale ostatnio ją polubiłam :)
Usuńnie widziałam ich jeszcze ale na kilka pozytywnych recenzji już się natknęłam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiałam masło do ciała z tej serii i bardzo sobie chwaliłam :)
OdpowiedzUsuńA ja miałam mus :)
UsuńMmmm ten zapach mi się marzy. :-)
OdpowiedzUsuńZapach jest naprawdę bardzo ładny :)
UsuńMam go ale Afryka Spa:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjaki ładny opis producenta ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre firmy lubią fantazjować ;)
Usuńmiałam wersje czerwoną:) aha i szampon i odżywkę z tej serii ale niestety wycofali... chyba bo od dawna nie moge uświadczyć ukochanych saszetek
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko mus z Indonezji. Ten egzemplarz kupiłam w Ross. w cenie na do widzenia, ale myślałam, że w innych sklepach będą jeszcze dostępne.
UsuńW przypadku mojej skóry atopowej wszelkie mleczka/balsamy pielęgnacyjne niestety odpadają. Tylko bezzapachowe emolienty wchodzą w pielęgnacje.
OdpowiedzUsuńAle ten bohater Twojego postu prezentuje się naprawde zachęcająco :)
Szkoda.. :(
UsuńFajne jest to mleczko. Dobrze nawilża, szybko się wchłania a do tego przyjemnie i świeżo pachnie. Wprawdzie na zimę może być ciut za mało treściwe ale na wiosnę i lato jest idealne.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mam o nim takie samo zdanie :D Ja używałam go jeszcze jesienią. Też myślę, że zimą lepiej używać czegoś innego :)
UsuńSkusilabym sie na nie
OdpowiedzUsuńciekawy kosmetyk, jeszcze nie miałam okazji go używać :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :)
UsuńKusisz, kusisz! Choć konsystencja trochę nie do końca mi leży... No ale wszystkiego trzeba spróbować :)!
OdpowiedzUsuńJa niby też wolę bardziej gęstsze, ale czasem i takie okazują się dobre :)
UsuńŚwietny zapach
OdpowiedzUsuń