Opis zapachu ze strony sklepu: Zapach ten przynosi na myśl skojarzenia z zimowym spacerem przez las. Nuty drzewne w połączeniu z delikatnymi zapachami korzennych przypraw oraz wyraźnymi miętowymi akcentami sprawiają, że Biały las jest ciekawą propozycją na długie, chłodne wieczory.
Jak widzicie posiadam podgrzewacz, czyli taką małą świeczkę. Jest to dobra opcja dla osób, które nie posiadają kominka lub lubią palić świeczki. Taki podgrzewacz pali się 12 godzin. Od razu powiem, że jeszcze nie zużyłam żadnego wosku KC do końca, ale podgrzewacze owszem. Szybciej się spalają, ponieważ w woskach samemu decyduje się jak długo pali się i ile włożymy do kominka. Można wypalić cały podgrzewacz na malutki kawałeczek wosku. A z podgrzewaczem KC już tak nie jest - topi się jak normalna świeczka.
To co lubię najbardziej, czyli naklejki (oprócz samego zapachu, oczywiście). Na obrazku przedstawiony jest tytułowy "biały las", czyli las brzozowy przykryty śniegiem, już bardziej biały nie mógł być ;) Naklejka bardzo mi się podoba, ma w sobie coś magicznego, aż chce się tam znaleźć.
Jak już pisałam zapach jest bardzo złożony. Wyczuwam w nim leśne aromaty. Mimo, że na naklejce są brzozy czuć w nim aromatyczne sosny i świerki. Oprócz tego, wyczuwalne są w nim trochę cięższe przyprawy. Całość jest jakby zatopiona w miętowej powłoce, która ochładza cały zapach. Według mojego odczucia nie jest to zapach męski, jakby się to mogło wydawać. Ja bym zaliczyła go do grupy zapachów leśnych, iglastych.
Zapach trochę się zmienia po rozpaleniu. Paliłam go jako podgrzewacz i również kroiłam trochę do kominka. W kominku jest zdecydowanie mocniejszy. Nie chodzi tu tylko o jego wyczuwalność, ale jest też bardziej wyrazisty. Dlatego dla osób, które nie wiedzą czy podobają im się takie leśne i mroźne zapachy polecam kupić podgrzewacz.
Nie miałam do tej pory do czynienia ze zbyt wieloma leśnymi zapachami, ale spośród nich ten stał się moim ulubionym. Polecam go szczególnie teraz, można poczuć się jak na spacerze w ośnieżonym lesie :)
Mam jeszcze resztkę wosku o tym zapachu. Dla mnie był dość obojętny, ale mowię o wrażeniach z okresu przesytu woskami wiec kto wie, moze teraz spodobałby mi sie bardziej.
OdpowiedzUsuńCzasem po jakimś czasie odczucia co do wosku są zupełnie inne :)
UsuńDopiero zaczynam przygodę z Kringlami, tego wosku jeszcze nie znam, ale może przy okazji powącham :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Ja bardzo lubię Kręgle, może nawet bardziej niż Yankee :)
UsuńTo jest zdecydowanie mój zapach. :-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa zapachu :)! Dawno nie byłam w lesie :D Buziak na miły weekend :*
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie :)
UsuńNaklejka jest sliczna<3
OdpowiedzUsuńA co do zapachu to jestem bardzo ciekawa jak pachnie.:)
Te ich naklejki... :D
UsuńCoś czuję, że byłby to mój zapach ;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNie znam jeszcze tego zapachu, miałam świeczkę kokosową i była fajowa
OdpowiedzUsuńLubię kokosowe aromaty :)
UsuńUwielbiam daylighty z Kringle Candle :) Ten wąchałam, ale ostatecznie skusiłam się na inne kompozycje zapachowe :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo je lubię, mam ich kilka :)
UsuńJa już dawno żadnego nie paliłam :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń