Mydełka - rumianek i mandarynka oraz mięta

Wreszcie pojawia się post o robionych przeze mnie mydełkach. Przedstawiam dwa rodzaje, które może nie są jeszcze doskonałe, ale już wiem jakich w przyszłości nie popełniać błędów.

Rumianek i mandarynka
Lista produktów:
- baza przeźroczysta - dałam na oko i nie powiem dokładnie w gramach ile jej było
- susz rumiankowy
- olejki: mandarynka, bergamotka i awokado
- jako formę wykorzystałam pokrywkę od pudełka po Ferrero Rocher - i to był błąd, ale o tym później
Na zdjęciu jest jeszcze barwnik pomarańczowy, który okazał się zbędny.
Przygotowanie:
Rozpuszczam bazę, jest wiele sposobów na jej rozpuszczenie, ale ja ją po prostu podgrzałam. Do foremki wsypałam niepełną łyżeczkę suszu rumiankowego. Po rozpuszczeniu bazy dodaję olejki, dałam też tak na oko, 2 krople awokado (który nawet nie pachnie), 4 krople bergamotki i 6-7 kropel mandarynkowego. Następnie wlewam wymieszaną bazę z olejkami do foremki i odstawiam na ponad godzinę.
Po tym czasie wypadałoby wyjąć gotowe mydło z formy i tu zaczynają się problemy. Niestety nie pomyślałam, że moja forma jest zbyt twarda i ciężko z niej będzie wydostać mydło. Przecięłam mydełko na pół - co zamierzałam i tak zrobić - i jedną część musiałam wyciąć nożem, druga już łatwo wyszła.
I tak prezentują się gotowe mydełka. szkoda tylko, że większość suszu wypłynęła na wierzch, ale i tak bardzo mi się podobają.
Co do zapachu, początkowo wyczuwalny był tylko rumianek, którego nawiasem mówiąc zapach uwielbiam, ale po zastygnięciu zdominowała go mandarynka.
Mydełka obwinęłam folią spożywczą.
Co do właściwości pielęgnacyjnych, przyznam że mydełek jeszcze nie używałam, ale zużyłam skrawki ze ścianek pojemnika, które zostały po wykrojeniu. I powiem szczerze, że mydełko bardzo dobrze się pieni, może nawet lepiej niż sklepowe, a co lepsze po umyciu nie wysusza rąk, a nawet delikatnie je nawilża.

Mydełko miętowe
Lista produktów:
- baza przeźroczysta
- suszone liście mięty
- olejki: miętowy i cytrynowy
- forma, tym razem bardziej giętkie pudełko
Przygotowanie:
Bazę pokroiłam na naprawdę drobne kawałeczki, żeby szybciej się rozpuściła. Do foremki wsypałam pół łyżeczki suszu. Po rozpuszczeniu dodałam olejki: 3 cytrynowego i 6 miętowego, niestety było to za dużo jak na tak małe mydełko.
Mydełko odstawiłam do zastygnięcia na 1,5 - 2 godz. Z tej formy bardzo łatwo udało się wyciągnąć gotowe mydełko, wystarczyło lekko rozchylić boki.
Tak się prezentuje gotowe mydełko. Jak już mówiłam, wlałam za dużo miętowego olejku i mydełko wyszło bardzo aromatyczne.



W sklepach szukałam silikonowych form, które są najlepsze do wyrobu mydeł, ale albo kształty mi się nie podobały, albo były za drogie. W Pepco znalazłam niewielkie pojemniki do przechowywania żywności, które będą idealne jako formy, są giętkie i ich wielkość jest akurat na mydełko. Kosztowały 1,49 zł sztuka.

Zrobiłam jeszcze jedno mydełko, z suszem lawendowym, peelingiem truskawkowym i olejkiem lawendowym z białej bazy, ale bardzo szybko znalazło nowego właściciela, że nie zdążyłam nawet zrobić mu zdjęcia. Tak w ogóle to zostało mi tylko miętowe, tak są rozchwytywane ;)

Mam nadzieję że moje mydełka Wam się podobają, nie mówię że to już koniec mydełkowych postów, mam jeszcze sporo pomysłów na nowe wersje i jak tylko je zrealizuję przedstawię je Wam.

PS. Nie wiem czy wiecie, ale ostatni tydzień promocji w Rossmannie, czyli na szminki, lakiery itp. obejmuje również pomadki ochronne. Ja się oczywiście obkupiłam ;)


Udostępnij ten post

31 komentarzy :

  1. Ja pomadek ochronnych mam kilkanaście sztuk ale jak znam życie to i tak jakąś kupię. :D Co do mydełek, jaki genialny pomysł! Wykonanie super i fajnie, że metodą prób i błędów odkryłaś najlepszą metodę ich zrobienia. :-) Już wyobrażam sobie te aromaty... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadek nigdy za wiele ;) Zawsze się zużyje, a przy takiej promocji naprawdę warto :)
      Dziękuję :) A jaka przy tym fajna zabawa :D

      Usuń
  2. ale fajnie tak wyprodukować sobie własne mydełko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, a jeszcze potem cieszę się jak głupia że nimi naprawdę można umyć ręce :D

      Usuń
  3. Super :) chętnie bym wypróbowałam takie mandarynkowo - miętowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są dwa osobna mydełka, chyba że podsuwasz mi pomysł na połączenie tych zapachów w nowym mydełku ;)

      Usuń
  4. Fajna sprawa z tym samorobnym mydełkiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Susz jest akurat lekki to pójdzie na górę :) Świetne mydełka wyszły! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, szkoda tylko że w środku nie zostaje go więcej. Dziękuję :*

      Usuń
  6. Lubię takie mydełka domowej roboty :) Jeśli chodzi o promocje Rossmanna, to ja skusiłam się na dwa masełka do ust Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja masełek mam w tej chwili zapas, ale skusiłam się na kilka pomadek :)

      Usuń
  7. Wspaniałe są te mydełka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja sie jeszcze pojawię w tym Rossmanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niestety nie zdążysz, promocja była do wczoraj :(

      Usuń
  9. Śliczne mydełka :) Z przyjemnością skusiłabym się na lawendowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Lawendowe jeszcze zrobię i na pewno pokażę :)

      Usuń
  10. Woow, ale fajna sprawa! Muszę takie sobie zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne Ci wyszły te mydła :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem pod wrażeniem, tego, że sama robisz takie wspaniałe mydełka.

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny pomysł ;) muszę wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  14. O jakie fajne to mydełko :)

    OdpowiedzUsuń