Bardzo dawno nie przedstawiałam swoich robionych mydełek, mam jeszcze materiału na kilka postów ;)
Mydełko van Gogh
czyli mydełko z płatkami słonecznika
Do przygotowania potrzebne były:ok. 50g bazy glicerynowej przeźroczystej
dosłownie kilka płatków słonecznika
Olejki (krople):
3 pomarańczowego
5 grejpfrutowego
Bazę zawsze kroję na "oko", wiem że jeżeli zapełnię kosteczkami bazy cały pojemniczek wyjdzie mi mydełko ok. 50 gramowe.
Po podgrzaniu bazy dodaję olejki i zalewam nią przygotowany wcześniej pojemniczek z wyłożonymi już płatkami.
Tak wygląda gotowe mydło, bardzo mi się podoba, pachnie owocowo. Płatki fajnie się rozłożyły i nie powypływały na wierzch, tylko pływają w całym mydle.
Owocowa galaretka
czyli mydełko Shea z kolorowymi kosteczkami
ok. 30-40 g bazy mydlanej Shea2 krople olejku cytrynowego
Dzień wcześniej przygotowałam kolorowe listki. Zrobiłam ja bardzo cienkie, zalane tylko na dnie.
Warstwa zielona:
baza przeźroczysta
1 kropla olejku miętowego
2 krople barwnika zielonego
Warstwa pomarańczowa:
baza mydlana
1 kropla olejku pomarańczowego
2 krople barwnika pomarańczowego
Bazy Shea w tym przypadku nie musiałam dużo dodawać, ponieważ kolorowych kostek wyszło sporo jak widać na kolejnym zdjęciu.
Mydełko wyszło naprawdę ogromne, pod spodem porównanie z mydełkiem z płatkami słonecznika, czyli takim jakie robię zazwyczaj.
Prześliczne są, aż szkoda używać. :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, kilka mam takich które co raz wyciągam z pudełka i tylko je oglądam ;)
Usuńsuper wyglądają te mydełka;)
OdpowiedzUsuńAle cudowności zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńŚwietny pomysł z tymi płatkami słonecznika :)
OdpowiedzUsuńTo moje ulubione mydełko :)
Usuńo woow super!
OdpowiedzUsuń