Sylvain Reynard - seria Piekło Gabriela

Chciałabym dzisiaj przedstawić trochę inną recenzję, bo całej trylogii. Ciężko jest mi opisywać każdą z osobna, dlatego będzie to cały ciąg. Jak zapewne się domyślacie po kwiatkach na zdjęciach dwie pierwsze części przeczytałam dosyć dawno, a ostatnią dopiero w sierpniu. Jeżeli chcielibyście poczytać opisy każdej z nich zapraszam do tego linku - klik.
Pewnie okładki nie wyglądają zachęcająco? Mnie bardzo rażą. W ogóle nie wiem kto je wymyślił?! Zawsze się śmiałam w księgarni z Gabriela. Stawiałam go na równi z Greyem, czy Crossem, co okazało się wielkim błędem o czym dowiecie się z recenzji.
Gabriel Emerson, specjalista od Dantego wykłada na uniwersytecie w Toronto. Na jego zajęcia uczęszcza Julia Mitchell. Gabriel ma dosyć mroczną przeszłość, w tym wiele nałogów, z którymi jeszcze do końca się nie uporał. Jak pewnie się domyślacie zaczynają się do siebie zbliżać. Pochodzą z jednej miejscowości, a siostra Gabriela jest jej najlepszą przyjaciółką. Gabriel nie pamięta, że już wcześniej poznał Julię, kiedy ona była nastolatką. Spotkali się tylko raz, ale to wystarczyło, żeby się w nim zakochała. Teraz ich spotkania polegają na ciągłych kłótniach, w tym słynna scena "dyskusji" na zajęciach.

Pewnie myślicie, że to taki nowy Grey. Może zarys powieści jest podobny. On bogaty, ona biedna, szara myszka. I to by było na tyle podobieństw. Grey to przy Gabrielu prymitywny, niewykształcony cham. Na okładce można przeczytać "diabelski erotyk". W obecnych czasach panuje moda na takie romanse erotyczne. A tu jeżeli ktoś czeka na takie sceny to... musi przeczytać całą książkę, bo występuje tylko raz, na końcu. W kolejnych częściach jest tego więcej, ale książka się na tym opiera, tylko ma TREŚĆ. To taki prawdziwy, klasyczny romans, który opowiada jakąś historię.
Cała seria opiera się na historii Dantego i Beatrycze. Można podziwiać autora za jego wiedzę na ten temat oraz literatury i sztuki. Całość czyta się bardzo dobrze, wciąga już od pierwszych stron.
Moja ocena: 8/10
W kolejnej części dalej poznajemy losy Gabriela i Julii. Muszą ukrywać swój związek, ponieważ oboje mogą ponieść tego konsekwencje. Niestety plotki docierają do władz uczelni... Na długi czas muszą się rozstać. 
W tym tomie oboje dojrzewają. Gabriel stara się pokonać demony z przeszłości i sobie wybaczyć popełnione błędy oraz je w jakimś stopniu naprawić. Natomiast Julia próbuje żyć bez Gabriela. Postanawia być samodzielna i nabiera charakteru.
Moja ocena: 8/10
Państwo Emerson prowadzą sielankowe życie. Julia rozwija się na studiach doktoranckich, a Gabriel jest profesorem na pobliskim uniwersytecie. W tej części zakończone są poboczne wątki, wszystko co było do tej pory niedopowiedziane zostało wyjaśnione.
W całej serii ważna jest religia i odbieranie świata przez jej pryzmat. Jednak tutaj jest wyjątkowo dużo odniesień do religii. To tak jakby przez całą serię wiara bohaterów się pogłębiała.
To nie są już ci sami ludzie co na początku. Gabriel jest bardziej poukładany i łagodniejszy. Natomiast Julia nabrała charakteru i jest bardziej niezależna.
Przyznam, że ta część niewiele wniosła do całości. Tak naprawdę, była trochę wymuszona, ale czytało się całkiem przyjemnie.
Moja ocena: 7/10

Podsumowując, seria bardzo mi się podobała. Mało kiedy zdarza się obecnie w książkach, że taka zwykła miłość jest ważniejsza od pociągu fizycznego, na którym teraz "romanse" się opierają. Można jej zarzucać, że jest zbyt idealna, ale nie miło jest czasem poczytać właśnie taką prostą historię? Już mnie denerwują książki, kiedy przez niedomówienie bohaterowie się kłócą/rozstają. Mam wtedy ochotę rzucić nią, albo wyzywam ich od głupich ;)

Miło będę wspominać całą trylogię i polecam ją wszystkim.

Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. Ciekawa seria i intrygujące okładki :D Na pewno rzucę okiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie okładki nie przemawiają ;) W ogóle nie są związane z treścią książki.

      Usuń
  2. Czytałam dwie części z czego drugiej nie wytrzymałam chyba do końca ;) Pierwsza nawet mi się podobała i to wszystko. Widząc, że 3 i na Tobie nie zrobiła wrażenia to nie mam czego żałować, zdecydowanie ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzecia może nie, ale dwie pierwsze były znakomite i będę z sentymentem wspominać całą serię :)

      Usuń
  3. To jest coś co mogłoby mi się spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń