Od producenta: Twoje wargi są spierzchnięte, popękane i doprowadzają cię do szału? Pomoże Ci nasza terapia rodem z tubki.
Składniki
balsamu sprawią, że Twoje usta znowu będą nawilżone, gładkie i
całuśne! I to całuśne do tego stopnia, że będziesz musiała walczyć z
pokusą obdarzenia każdej Bogu ducha winnej osoby soczystym
buziakiem! Schronienia powinny szukać nawet bezzębne babcie i dziadkowie
w kategorii wiekowej 80+!
Tubka jest wygodna, bardzo poręczna, a zakrętka łatwo się odkręca. Aplikator ma jedną stronę ściętą, co ułatwia precyzyjne posmarowanie ust. W środku tubki znajduje się gęsty, lepki i przeźroczysty żel, który ma delikatny zapach przypominający maść apteczną. Żel jest o wiele gęstszy niż np. błyszczyk w tubce.
Balsam pomimo swojej gęstej formuły wcale nie skleja ust. Po posmarowaniu nie czuje się dyskomfortu, jedynie gładkość żelu, który fajnie wtapia się w usta i wyglądają jak posmarowane błyszczykiem. Balsam bardzo dobrze nawilża usta, zostawia je gładkie i odżywione. Szybko się wchłania i jest jak się okazało bardzo niewydajny. Myślałam że tak tubka starczy mi na ok. 4-5 miesięcy, a nie minął nawet miesiąc odkąd zaczęłam go używać i już się siłuję z wyciśnięciem końcówki balsamu.
Balsam bardzo mi się podoba, pomimo jego małej wydajności, ma bardzo fajną konsystencję, której jeszcze nigdy w tego typu produktach nie spotkałam.
Pojemność: 15 ml
Nie miałam okazji używać, ale chętnie bym wypróbowała :) Ciekawa jestem czy polubiłabym tą gęstą formułę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, pomimo słabej wydajności ;) Nie lubię lepkich balsamów, ani błyszczyków ale ten bardzo mi się podobał :)
Usuń