Kringle Candle - Ginger Snow Angel

Jak pokazywałam niedawno w poście tu zrobiłam ogromne zakupy zapachowe. Wiele z nich trafiły do mnie po przeczytaniu bardzo pochlebnych recenzji, a niektóre po prostu musiałam mieć :) Nie wszystkie zapachy z mojej listy znajdowały się w sklepach w formie wosków - głównie z Kringle Candle - dlatego zamówiłam kilka podgrzewaczy. Nie słyszałam nigdy o takiej formie, tzn. wiem co to są podgrzewacze ;) to one do tej pory królowały w moim domu, ale nie widziałam na żadnym z blogów żeby ktoś palił podgrzewacze Kringle Candle. Także miałam sporą niespodziankę i wielką niewiadomą, ponieważ nie wiedziałam czego mam się po nich spodziewać.

Opis ze strony sklepu Zapach domu: Radosna mieszanka przypraw: imbiru, goździków, brązowego cukru, cynamonu i gałki muszkatołowej. (tu)
Podgrzewacze występują w formie kolorowej - tak jak mój i bezbarwnej. Chodzi tu o kolor osłonki, a nie wosku. Taki podgrzewacz ma się palić przez 12 godzin, czyli praktycznie przez cały dzień. Wielkością przypomina woski tej samej firmy, ale mają większą masę. Woski mają 40 g, a podgrzewacze 52 g. Jak przykładałam go do tradycyjnego podgrzewacza wydawał się wielkoludem, a tamten małym krasnoludkiem.
Podgrzewacz topi się równo, wosk ładnie odstaje od ścianek, plusem osłonki jest to, że może na stoliku stać solo bez świeczników, czy podkładek.
Po odpaleniu zapach do mnie dotarł po jakichś 5 min., a podgrzewacz stał ode mnie na wyciągnięcie ręki. Jest to zapach słodki, korzenny, nie jest typowo piernikowy, ale przypomina świeżo otwarte opakowanie korzennych, imbirowych ciasteczek - tak, jak coś w nazwie ma imbir to jak inaczej ma pachnieć? Coś dzisiaj nie myślę ;) Wyczuwam w nim też nuty cytrusów oraz mieszanki różnych przypraw korzennych.
Po 20 min. zapach zaczyna wypełniać wnętrze. Nie jest bardzo mocny, ani duszący słyszałam, że woski tej firmy są bardzo mocne, niestety nie mam jeszcze z nimi porównania. Mogę jedynie powiedzieć, że zapach jest bardziej intensywny niż w zwykłych podgrzewaczach zapachowych.
Jest to zapach idealny na okres zimowy, świąteczny. Kiedy czuję jak unosi się w powietrzu od razu widzę ubraną choinkę, z kuchni unosi się aromat świeżego ciasta. Za oknem mróz i śnieg, a ja pod ciepłym kocykiem przy zapalonej choince zajadam się słodkościami.
Na poniższych zdjęciach pokazałam jak wygląda wosk po 2 godzinach palenia - zużycie jest naprawdę minimalne.
Kiedy zapaliłam drugi raz mojego "kręgielka" - tak pieszczotliwie go nazywam ;) po jakiejś godzinie wosk stopił się cały, tzn. przeszedł w formę ciekłą. W sumie paliłam go już plus, minus 6 godzin i doszłam do połowy podgrzewacza, czyli mogę już powiedzieć, że naprawdę pali się przez 12 godzin.

Ginger Snow Angel ma zapach inny niż tradycyjne korzenne aromaty świec, które zazwyczaj są bardzo duszące i nie każdemu przypadają do gustu. W okresie świątecznym w prawie co drugim domu piecze się pierniczki i pomieszczenia wypełniają się wtedy ich cudownym zapachem. Także, jeśli nie pieczesz w święta pierniczków - tak jak ja ;) a chcesz poczuć niepowtarzalny aromat, który nieodłącznie kojarzy się za świętami, wystarczy zapalić imbirowe ciasteczko, a jego zapach wypełni Twój dom :)

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, życzę moim czytelnikom zdrowych, wesołych świąt, spędzonych w gronie bliskich, samych pyszności i wymarzonych prezentów :)

Pojemność: 52 g
Czas palenia: 12 godz.
Cena: 9,90 tu


Udostępnij ten post

4 komentarze :

  1. Myślę, że ten zapach przypadłby mi do gustu :)
    Wesołych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością, jest inny niż tradycyjne korzenne zapachy :)
      Dziękuję bardzo i wzajemnie :D

      Usuń
  2. Oj! Uwielbiam piernikowe aromaty! Kocham ten nastrój, który stwarzają przyprawy korzenne i chłód za oknem, kiedy w moim małym kominku iskrzy się płomyczek. Będę musiała się skusić na ten zapach, o ile będzie w tym roku dostępny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to taki typowy korzenny zapach i właśnie dlatego tak bardzo mi się podoba. Mi na szczęście zostało jeszcze na kilka godzin palenia :))

      Usuń