Z pewnością nie znajdzie się taka osoba, która chociażby ze słyszenia nie znałaby niekwestionowanej królowej kryminału, czyli Agaty Christie. Ja już mam za sobą kilka, a nawet kilkanaście przeczytanych, a nawet nie dobrnęłam do 1/3 jej dzieł. Dzisiaj zapraszam na recenzję jednego z nielicznych, które posiadam na swojej półce, czyli "Morderstwo w Mezopotamii".
Irak, grupa archeologów, jak co roku udaje się na wykopaliska. Wśród nich jest pani Leidner, żona dowodzącego wykopaliskami. Od dłuższego czasu nękają ją listy z pogróżkami i inne tajemnicze wydarzenia, dlatego boi się o swoje życie. Niestety jej obawy się sprawdzają i ginie w tajemniczych okolicznościach. Sprawa jest o tyle tajemnicza, że morderca nie kończy na jednej ofierze. Wszyscy uczestnicy wyprawy są podejrzewani, a sprawą zajmuje się nie kto inny jak Hercules Poirot. Tym razem ma do pomocy pielęgniarkę, siostrę Leathean, która opiekowała się panią Leidner...
Narratorem jest siostra Leathean, którą poproszono o spisanie wszystkich wydarzeń. W książkach, gdzie występuje z Hercules Poirot zazwyczaj narratorem jest jego pomocnik kapitan Hastings. Dodaje ona nieco świeżości. Jej obserwacje są trafne i dają nieco innego charakteru powieści. Szczególnie dlatego, że nie jest ona na co dzień związana z zagadkami kryminalnymi i wszystko jest dla niej nowe.
Jak to zawsze bywa w książkach Christie bardzo ciężko jest wykryć sprawcę. Udało mi się to zrobić może tylko w dwóch przypadkach. I tak jest i tym razem, podejrzewałam kogo innego.
Postacie są bardzo dobrze skonstruowane. Każdy ma inny charakter, są bardzo wyróżniający się. Autorka umie czytelnika wodzić za nos. Tak zagmatwa treść, że zaczyna się podejrzewać jedną osobę, a za chwilę następuje zmiana i podejrzana wydaje się inna i tak przez całą powieść.
Jak zawsze nie ma nic zbędnego, przy czym można by się nudzić. Trzeba zwracać uwagę na każdy szczegół, który w końcowej części może okazać się kluczowy.
Nie będę się nad nią rozwodzić, bo to przecież Agata nic więcej nie zostaje do dodania. Uwielbiam jej kryminały, a ten ze względu na wątki archeologiczne szczególnie mi się podobał. Książkę oczywiście polecam jak i inne kryminały Christie. Teraz szczególnie, kiedy jest chłodno nic tylko czytać :)
Moja ocena: 8/10
książki tej autorki czytałam chyba w gimnazjum, miałam taką fazę. Bardzo dobrze wspominam, chociaż nigdy jakoś szczególnie nie pokochałam kryminałów :)
OdpowiedzUsuńJa też przechodziłam fazę na jej książki i czytałam je prawie masowo. Teraz już bardziej sporadycznie. Ja za to kryminały uwielbiam :)
UsuńKurczę - ja jestem fanką kryminałów i aż wstyd się przyznać, że Agaty jeszcze nie czytałam...Wciąż o niej zapominam jak szukam nowych "zdobyczy" :(
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie musisz sięgnąć :) To już klasyka, ale tak mistrzowsko zakręcić umysłem czytelnika nikt nie potrafi :)
UsuńZapowiada się ciekawie :p
OdpowiedzUsuńNa mojej półce czeka "Morderstwo w Orient Expressie", pewnie będzie świetne, bo "to przecież Agata"!
leseratte.blog.pl
Dokładnie, Agata zawsze jest świetna :D
UsuńJa dzisiaj skończyłam Pora przypływu tej autorki, świetna książka, niedługo recenzja pojawi się na moim blogu :-)
OdpowiedzUsuńTej akurat nie czytałam :)
Usuń