Już 14 czerwca będzie miała premierę książka "Lokatorka" JP Delaney. A jeśli już teraz chcecie dowiedzieć się czegoś o niej więcej, zapraszam Was na przedpremierową recenzję.
Emma i Simon poszukują mieszkania. Zupełnie żadne nie przypada im do gustu, agent proponuje im prawie spełnienie ich marzeń - dom przy Folgate Street 1 z wszelkimi wygodami i z niską opłatą. To bardzo nowoczesny dom, dominuje w nim biel - a raczej to jedyny jego kolor - jest sterowany za pomocą nowoczesnej technologii, m.in. rozpoznaje twarz właściciela, ustawia wodę w prysznicu na ulubiony poziom użytkownika, czy dostosowuje światło do pory dnia i roku. Ale jest jeden haczyk. A raczej kilkadziesiąt. Umowa to tak naprawdę test psychologiczny, mający na celu poznanie nowego lokatora. Zawiera również pewne wymagania wobec mieszkańców. Muszą dbać o dom, wymaga samodyscypliny i wielu wyrzeczeń. A chętnych na nie jest sporo. Właściciel Edward Monkford sam wybierze lokatorów.
Jane, również chce zmienić mieszkanie i jej też agentka zaproponowała dom przy Folgate Street 1. Obie kandydatury przeszły, dlatego Emma i Simon oraz Jane zostają nowymi lokatorami, z tym że Emma umarła już kilka lat temu, a dokładniej w tym właśnie domu. Teraz Jane postanawia odkryć tajemnicę jej śmierci, bo czuje, że to jednak nie był wypadek, ale czy i jej nie grozi niebezpieczeństwo? Obie kobiety łączy to, że są po ciężkich przeżyciach i wyglądają niemal identycznie, czy to tylko przypadek?
Główni bohaterowie to bardzo silne postacie. Emma umie sobie w życiu poradzić, chociaż na pierwszy rzut oka wcale tak się nie wydaje. Jane jest stanowcza i nie da się jej zbyć byle pretekstem. Edward to postać dość złożona. Ukrywa swoje uczucia pod maską profesjonalizmu i niedostępności. Chce wszystko kontrolować i nie znosi sprzeciwu. Nie lubi pogadanek bez sensu, a od razu przechodzi do rzeczy.
Całość trochę przypomina mi Greya, a raczej sam Edward: od wyglądu głównych bohaterek, przez kontrolę i inne rzeczy, których nie będę wymieniać, aby nie psuć Wam czytania.
Książka napisana jest zarówno od strony Emmy, jak i Jane. Rozdziały o nich są przeplatane, ale nie burzy to ciągłości czytania. Język jest idealny, dlatego książki się nie czyta, a wręcz płynie.
"Lokatorka" to bardzo dobrze napisany thriller psychologiczny. Trzyma w napięciu i powoduje, że chcesz rozwikłać główną zagadkę już od razu, dlatego nie możesz się oderwać. To zdecydowanie najlepszy thriller psychologiczny jaki czytałam w ogóle.
Polecam!
Moja ocena: 8/10
brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńO widzę że podzielasz moje zdanie ☺️ moja opinia u mnie tomandbooks.blogspot.com Pozdrawiam serdecznie 😘
OdpowiedzUsuńTo sztuka stworzyć dzieło z przeplatających się rozdziałów tak, by czytelnik za wszystkim nadążał. To bardzo dobrze świadczy o autorze :)
OdpowiedzUsuńleseratte.blog.pl
To prawda :)
UsuńDawno nie czytałam thrillera psychologicznego i chętnie bym po jakiś sięgnęła :D
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :) Jednak premiera dopiero 14 czerwca :)
Usuń