Janusz. L Wiśniewski - Eksplozje

Nigdy nie czytałam książek Janusza L. Wiśniewskiego. Sama nie wiem czemu wcześniej po nie sięgnęłam. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Wielka Litera miałam okazję poznać jego najnowszą książkę, a raczej jego i ośmiu innych autorów.
Książka składa się z ośmiu opowiadań i ośmiu odpowiedzi na nie. Reguły gry są takie: najpierw jest opowiadanie Wiśniewskiego, potem wersja innego autora. Każde opowiadanie jest różne. Są tu przedstawione przeróżne historie, nie wszystkie miłosne jakby się mogło spodziewać. Początkowo trochę się bałam, że dostanę taki typowy romans, że każde opowiadanie będzie przedstawiało zbliżoną do siebie historię, ale książka mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Takim skrajnym przykładem może być historia kochanki, a odpowiedzią jest wersja kochanka, ale to tylko jedno takie opowiadanie. Możecie się nawet nie spodziewać, że znajdziecie tu opowiadanie o... Magdzie Goebbels.

Po pierwsze mistrzowskie wykonanie Wiśniewskiego. Chyba nikt tak nie umie pisać o uczuciach jak on. Co więcej, żaden mężczyzna nie umie wcielić się w umysł kobiety tak jak on. Zawsze kiedy książkę pisze mężczyzna i główną bohaterką jest kobieta to od razu widać, że coś jest nie tak. W tym przypadku często się zastanawiałam, czy aby na pewno to pisał mężczyzna. Co jeszcze zauważyłam to to, że nie skupia się na takich błahych sprawach jak wygląd bohaterów, otoczenie, pogoda, czy inne rzeczy na których niektórzy mogą rozwodzić się całymi stronami.
Kolejny punkt to odpowiedzi innych autorów. Mamy tu bardzo różne podejścia do tematu. Nie powiem, że wszystkie mi się podobały, bo tak nie było. Wiem, że autorzy mieli nie lada wyzwanie, bo jak można dorównać mistrzowi? Każdy z nich inaczej opisał swoją historię, dlatego nie zabrakło tu kontynuacji, opowieści przed, wersji z drugiej strony (czyli mężczyzny, jeżeli wcześniej było o kobiecie), czy zupełnie innej historii, która miała punkty wspólne. Niektóre historie nie potrzebowały dalszego ciągu, a wręcz je popsuły. Innym razem autor za bardzo się wczuł w część Wiśniewskiego i na każdym kroku powtarzał np. jedno zdanie tam zawarte, czy powielał wydarzenia - tak jakby przepisywał poprzednią wersję dodając tylko nieznacznie coś od siebie. Były też takie, które pozytywnie mnie zaskoczyły dorównywały że tak powiem oryginałowi.

Nie będę tu streszczać nawet pokrótce tych opowiadań, bo to będzie się mijać z celem mojej recenzji. Chcę żebyście sami sięgnęli po ten zbiór opowiadań, może nawet tak w ciemno. Mogę jedynie podsumować wszystkie opowiadania jako historie o uczuciach, często skrajnych, o tęsknocie, również o samotności, bo nikt nie wie co tak naprawdę czuje i myśli druga osoba.

Moja ocena: 7,5/10

Udostępnij ten post

15 komentarzy :

  1. Też jeszcze nie miałam styczności z tym autorem, ale zastanawiam się czy się nie skusić, całkiem fajną recenzję dałaś :)
    Obserwuję kochana :)
    Zapraszam : diamentoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiła mi ta książka. Autora nie znam zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę??! Nie wiedziałam, że ktoś się jeszcze znajdzie kto nie słyszał o tym autorze.

      Usuń
  3. Nie znam twórczości tego autora. Zawsze unikalam opowiadań ale to mnie bardzo zainteresowało. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Ja bardzo lubię opowiadania :)

      Usuń
  4. Jestem zachwycona tą książką :) Pan Wiśniewski rzeczywiście potrafi jak nikt inny wejść do umysłu kobiety i przenieść wszystkie uczucia z taką precyzją, że ciężko w to uwierzyć :) Jeśli chodzi o pozostałych autorów i stworzone przez nich historie (kontynuacje historii) również zgodzę się ze stwierdzeniem, że znajdziemy tam lepsze i gorsze utwory, jak to zazwyczaj bywa w zbiorach opowiadań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zawsze znajdą się lepsze i gorsze opowiadania :)

      Usuń
  5. Zastanawiałam się nad tą pozycją, ale gatunek jak na razie do mnie nie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zakupiłam kiedyś "Grand" tego właśnie autora i ta książka była taka nuuudna, że nigdy już po niego nie sięgnęłam. Ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie to jakoś kompletnie nie ciągnie do książek. Tematyka tej książki jak widze całkiem interesująca, jednak ja już dobrze wiem, jak wygląda u mnie czytanie książek :( Obserwuję :)
    Miłego weekendu!
    Diamentowe myśli - klik

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiałam się nad zakupem tej książki, teraz żałuję, że tego nie zrobiłam! Ale nic straconego :).

    OdpowiedzUsuń