Welcome Home mam otwarty od dość dawna. Do jego recenzji przygotowywałam się od ładnych kilku miesięcy. Wcale nie dlatego, że jest to jakiś mocno skomplikowany zapach, który nie wiem jak opisać. Po prostu mam w swojej kolekcji tyle zapachów, że nie wiem za jaki się zabrać i kiedy zaplanuję że tego dnia zrecenzuję Welcom Home to jak przychodzi co do czego stwierdzam, że może jeszcze trochę poczekać. Tak więc zapraszam wreszcie na recenzję zapachu Welcome Home od Kringle Candle.
Opis ze strony sklepu: Ta wyjątkowa kompozycja kreuje niepowtarzalną atmosferę domu, który wita ciepłem i otula komfortowym poczuciem bezpieczeństwa. Aromatyczne przyprawy, zapach świeżo upieczonego chleba oraz woń ciepłego paleniska ukoją Twoje zmysły.
Jak każdy wosk Kringle Candle zamknięty jest w plastikowym pudełeczku. Bardzo lubię ich opakowania, ponieważ nie muszę myśleć gdzie po otwarciu włożyć wosk. Naklejka jak zawsze tematyczna, czyli wyszywana poduszka, ciepły koc oraz koszyczek z włóczką i drutami. Od razu kojarzy się z ciepłym domem.
A jak pachnie Welcom Home, czyli witaj w domu? Z czym Wam się kojarzy zapach domu? Takiego wyczekiwanego powrotu do domu. Dla wielu z Was pewnie jest to zapach domowego ciasta. I ten wosk właśnie tak pachnie. Jak świeża, jeszcze gorąca szarlotka. Głównie wyczuwalny jest tu cynamon w połączeniu ze słodkimi nutami, dlatego jest to taki szarlotkowy zapach. Nie zgadzam się, że jest to zapach chleba, zapach jest po prostu zbyt słodki. Oczywiście jego moc jest ogromna i odrobina naprawdę wystarczy na jedno palenie. Zapach szybko się rozprzestrzenia po pomieszczeniu - i poza nim - i utrzymuje się jeszcze na drugi dzień.
Słyszałam, że wiele osób przed wizytą gości odpala w kominku takie ciasteczkowe zapachy, żeby przybywający myśleli że coś się piecze. Welcome Home wpisuje się idealnie w taką okoliczność. Oprócz tego znajdzie wielu fanów słodkich, jedzeniowych zapachów. Najlepiej się spisuje w chłodniejsze dni - przyjemnie otula swoim ciepłem.
Znacie ten zapach?
Musi być fantastyczny, skoro wielu go chwali:-) musze wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńPolecam, to taki ciepły i słodki zapach :)
UsuńObrazek na pudełeczku mnie kupił :D! Oczywiście Twoja recenzja także. Muszę mieć ten wosk :D! Bardzo polubiłam KC, palę na zmianę z YC :).
OdpowiedzUsuńObrazek ma śliczny, ale niestety mam starszą wersję i obecny obrazek nie jest już taki fajny. Ja też palę tak na zmianę :)
Usuńchcę taki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :))
UsuńNigdy nie paliłam wosków/świeczek KC. :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam, są świetne :)
UsuńNie mialam go ale zaispirowalas mnie. Lubie takie ciekawe zapachy.
OdpowiedzUsuńCieszę się :))
Usuńczuję, że polubiłabym :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie słyszałm o tym zapachu,ale myslę że przypadł by mi do gustu.:)
OdpowiedzUsuńObecnie ma inną nakleję, ale to ten sam zapach :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego zapachu :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńIdealny na dzisiejszy dzień :)
OdpowiedzUsuńU mnie przez cały dzień było ciepło i słonecznie ;)
Usuńprzy okazji zapoznam sie i z tym zapachem:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :))
UsuńKoniecznie! Ja je nawet bardziej lubię niż Yankee :)
OdpowiedzUsuń