Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja premierowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja premierowa. Pokaż wszystkie posty

Belinda Bauer - Martwa jesteś piękna (recenzja premierowa)


Eve jest wziętą dziennikarką telewizyjną, zajmuje się głównie relacjonowaniem wydarzeń z miejsc zbrodni. W swoim fachu nie ma sobie równych. Następuje po sobie seria morderstw, wszystko wskazuje na to, że mordercą jest ta sama osoba. Jednak motywy, którymi się kieruje nie są logiczne. Morderca kontaktuje się z Eve, okazuje się, że jest jej fanem i chce dostarczyć jej unikatowe materiały, daje jej wskazówki co do kolejnych morderstw, a nawet szansę na relację na żywo. Czy Eve zdecyduje się podjąć grę?

Eve ma 29 lat i po pracy zajmuje się chorym ojcem, który wymaga całodobowej opieki. Nie ma prawie żadnego życia towarzyskiego. Jest odważna, ambitna i zdeterminowana. To bardzo silna osoba i naprawdę można ją polubić. To nie typowa bohaterka thrillerów telewizyjnych, która ucieka na piętro przed mordercą. Eve woli stawić mu czoła i oprócz tego, że próbuje się bronić, stara się go powstrzymać. Jest bardzo samodzielna, tylko w sytuacji bez wyjścia prosi o pomoc innych.

Akcja nabiera tempa już na pierwszej stronie. Ciągle wyczuwalne jest napięcie, można nawet powiedzieć, że czuje się oddech mordercy na karku. Nie da się przewidzieć co się za chwilę wydarzy, w każdej chwili bohaterka jest skazana na niebezpieczeństwo. Chociaż od początku znamy mordercę, bo są rozdziały z jego perspektywy to nie jest najważniejsze. Wciąż nie wiemy jak potoczy się kulminacyjna konfrontacja, albo lepiej powiedzieć jakie show morderca przygotował dla Eve. Zdradzę Wam tylko, że jest na co czekać, to było coś na miarę Dana Browna.

Książka napisana jest świetnie, czyta się bardzo szybko, chociaż ma ponad 400 stron jej przeczytanie zajęło mi jedynie dwa dni. Historia jest ciekawa, chociaż od początku znamy mordercę i raczej można się domyślić jak się skończy. Bardzo się cieszę, że nie było tu wątku romansu. Nie wiem dlaczego autorzy kryminałów ostatnio lubują się w romansach. Poniekąd był tu taki wątek, ale nie do końca, nie było to takie ważne wydarzenie i autorka nie poświęciła mu za wiele uwagi.
Uważam, że "Martwa jesteś piękna" idealnie nadawałaby się na ekranizację, a konkretniej serial. Coś takiego jak "The killing", czyli zajmują się tylko jedną sprawą. Co odcinek np. jedno zabójstwo, prowadzone jest śledztwo, a na koniec sezonu wyjaśnienie sprawy. Naprawdę byłby to świetny serial.

Podsumowując "Martwa jesteś piękna" to znakomity thriller. Ma wszystkie elementy, które sprawiają, że książka jest wciągająca: intrygująca historia, znakomicie poprowadzona akcja, bardzo silna główna bohaterka i "pomysłowy" morderca. Szczerze mogę powiedzieć, że to najlepszy thriller jaki czytałam w ostatnim czasie. Nie jestem wielką fanką thrillerów, a ten mogę Wam serdecznie polecić.

Moja ocena: 8/10
Czytaj dalej

Paulina Świst - Prokurator

Dzisiaj premierę ma książka "Prokurator" Pauliny Świst od wydawnictwa Akurat. Miałam przyjemność zapoznać się z tą pozycją jeszcze przed premierą, a dzisiaj chcę się z Wami podzielić swoją opinią. Zapraszam na recenzję.
Kinga Błońska jest adwokatem, przyjeżdża z Wrocławia do Gliwic prowadzić sprawę gangstera "Szarego", niestety nie z własnej woli. Postanawia zapomnieć o ciężkich chwilach i wybiera się do klubu. Spora dawka alkoholu powoduje, że idzie do domu Łukasza. Myślała, że po wspólnej nocy nigdy więcej się nie spotkają, a jednak! I to w bardzo nieoczekiwanym miejscu, bo następnego dnia rano na sali sądowej - Łukasz jest prokuratorem w prowadzonej przez nią sprawie. Czy Kinga da radę pogodzić życie służbowe z prywatnym? Czy z góry przegrana sprawa "Szarego" - jej przyrodniego brata - okaże się tak oczywista jak się wydaje?

Paulina Świst jest podobno cenionym adwokatem, a pisze pod pseudonimem. W tej książce miała ukazać prawdziwe oblicze polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli przez to rozumie, że wszyscy przeklinają na potęgę, znają się ze studiów i dlatego mają wszędzie znajomości i ułatwiają sobie tym życie, mają "swoich" policjantów, którzy w ramach przysługi zrobią wszystko, a w prokuraturze nadają sobie pseudonimy, to nie jest to nic czego nie można było się domyślić, żadna z tego tajemnica.

Główni bohaterowie nie są łatwi do polubienia. Kinga - bardzo niedomyślna, wydaje jej się, że wie co kryje się w głowach innych, a jest to zupełne przeciwieństwo rzeczywistości. Zgrywa bohaterkę, czym wpędza innych w kłopoty.
Łukasz to pewny siebie bufon z manią wielkości i chyba z kryzysem wieku średniego. Ma 40 lat i zadaje się tylko z dziewczynami poniżej trzydziestki. W prokuraturze ma opinię casanovy. Oczywiście jak to w książkach/filmach bywa to tylko zewnętrzna powłoka, a w stosunku do rodziny jest usposobieniem idealnego syna/brata/wujka.

Sama książka nie ma rozdziałów co mnie bardzo drażni. Składa się z małych fragmentów opowiadanych na przemian przez Kingę i Łukasza. Nie jest to wybieg idealny, ponieważ w 80% przypadków opisuje te same wydarzenia, tylko z innej perspektywy. Wychodzi na to, że trzeba czytać to samo dwa razy...

Jeśli chodzi o fabułę przez mniej więcej pierwszą połowę książki były tylko sceny erotyczne i to nie jakieś takie ze smakiem, a nadające się na film puszczany grubo po północy. Myślałam tylko: "no i gdzie jest ten kryminał??" Już miałam rzucać książkę, obsmarować ją i ocenić 2/10, ale przerwałam na chwilę czytanie i zabrałam się znowu. Tym razem było lepiej, ponieważ wreszcie zaczął się wyczekiwany kryminał! Akcja zaczęła się w szybkim tempie. Były pościgi, zaginięcia, porwanie, strzelaniny i ogólne mordobicie, czyli o niebo lepiej. Jednak przed końcem znów lelum polelum i za dużo myśląca Kinga, eh...

Książkę Pauliny Świst oceniam według skali Lubimy Czytać jako przeciętną. Trzeba brać pod uwagę całokształt, a wlicza się w to niestety i pierwsza jej część, czyli bardzo, bardzo słaba. "Prokurator" jest bardzo przewidywalny, może nie do końca wiedziałam jak się potoczy akcja (szczególnie wątek kryminalny), ale ogólnie można było się domyślić jak się skończy.

Was ani nie zachęcam, ani nie odstraszam. Jeżeli będziecie mieli możliwość przeczytania sami oceńcie. Wszystko zależy od gustu czytelnika.

Moja ocena: 5/10
Czytaj dalej