piątek, 29 kwietnia 2016

Village Candle Eternal

W ostatnim czasie w moim kominku królują zapachy z Village Candle. Te, które mam idealnie wpasowują się w obecną aurę. Bohaterem dzisiejszego postu jest zapach Eternal. Opis ze strony sklepu: Wanil
Czytaj dalej

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Avon Refreshing Lagoon żel pod prysznic

Nie muszę ukrywać, że bardzo lubię żele pod prysznic. Dostępnych jest tyle wariantów zapachowych, że jest w czym wybierać. Każda firma oferuje ich kilka, dlatego każdy może znaleźć coś dla siebie. J
Czytaj dalej

piątek, 22 kwietnia 2016

Village Candle Walk on the Beach

Dni stają się bardziej słoneczne i powoli zbliża się lato. Żeby poczuć ciepłe, letnie powietrze trzeba się jeszcze wspomagać zapachami świeczek i wosków. Dzisiaj chcę przedstawić jeden z takich zapa
Czytaj dalej

środa, 20 kwietnia 2016

Dermacol Love nr 09 pomadka ochronna

Dzisiaj może coś kosmetycznego, bo ostatnio trochę rzadziej pojawiają się takie posty, a jest to pomadka Dermacol Love. Pomadka zamknięta jest w tradycyjnym plastikowym opakowaniu zamykanym na zak
Czytaj dalej

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Kącik czytelniczy - Susan Jane Gilman "Królowa lodów z Orchard Street"

Kolejny post z cyklu "Kącik czytelniczy" tym razem jest to "Królowa lodów z Orchard Street" Susan Jane Gilman. Od kiedy zaczęły się pojawiać zapowiedzi wydawnicze wiedziałam, że muszę ją przeczytać. A dlaczego? No cóż, przykuwająca uwagę okładka i zachęcający opis oraz dlatego, że jest to książka o lodach! a kto nie lubi lodów :)
Opis ze strony lubimyczytać: W roku 1913 Malka Treynovsky, jeszcze jako dziecko ucieka z rodziną z Rosji do Nowego Jorku. Zaraz po przyjeździe ulega wypadkowi i zostaje porzucona na ulicy. Przygarnia ją włoska rodzina sprzedawców lodów, od której uczy się fachu. Musi ciężko pracować i udaje jej się przetrwać tylko dzięki sprytowi i pomysłowości. Kiedy dorasta zakochuje się w niepiśmiennym radykale Albercie - wsiadają razem do furgonetki z lodami i wyruszają w podróż po Ameryce. Powoli dziewczyna staje się Lillian Dunkle, nieugiętą bizneswoman stojącą na czele lodowej fortuny. Jej droga do wielkich pieniędzy i sławy jest nieodłącznie spleciona z dziejami Ameryki. Śledząc jej losy stajemy się świadkami prohibicji, drugiej wojny światowej czy czasów disco.

Malka Treynovsky mieszka z rodzicami i trzema siostrami w Wiśniewie. Brzmi znajomo? Zgadza się, w Polsce, czytając dalej dowiadujemy się że jest to niedaleko Białegostoku. Postanawiając opuścić świecącą biedą okolicę i wyjechać do Afryki Południowej do brata matki Malki. Zaraz zapytacie jak do Afryki, jak znaleźli się w Nowym Jorku? Otóż ojciec Malki w porcie zamienił bilety na statek do Ameryki. Zachęcony opowieściami współoczekujących, którzy twierdzili, że wszyscy są tam bogaci, a jedzenie dosłownie leży na ulicy. Rzeczywistość okazała się inna. Zamieszkali w jednym pokoju, wszyscy musieli pracować, a i tak brakowało im na jedzenie - klepali taką samą biedę jak poprzednio. Najmłodsze Malka i Flora, które mają 4 i 5 lat zarabiają śpiewając, tańcząc i pomagając ludziom w drobnych pracach domowych. Pewnego dnia zaginął ojciec rodziny, Malka wyrusza na poszukiwania i trafia pod koła wózku z lodami pana Dinello. Obrażenia są na tyle poważne, że jej noga zostaje już na zawsze zdeformowana i utrudnia to jej poruszanie się. Matka ją opuszcza, ale za to w ramach zadość uczynienia zabiera ją rodzina Dinello. Tam pomaga przy produkcji lodów oraz przyjmuje chrzest (jest Żydówką) zmienia imię na Lillian. Pracuje u nich aż do ślubu z Albertem Dunklem. Po niemiłym rozstaniu z rodziną Dinello razem z mężem zakłada własną firmę lodziarską. Ona zna się na interesach, natomiast Bert jest konstruktorem i cały czas wymyśla nowe innowacyjne maszyny do produkcji lodów. Wkrótce stają się jedną z największych firm lodziarskich w Ameryce.

"Królowa lodów..." przedstawia opowieść typu od zera do miliardera. Lillian sama własnymi rękami zbudowała imperium. W czasach kiedy była już uważana za "Królową" można dostrzec również jak pieniądze zmieniają człowieka. Jako już staruszka cały czas porównuje w jakich warunkach ona musiała dorastać, a co mają dzieci obecnie. Zazdrości im, że oni mogą pozwolić sobie na normalne dzieciństwo, a ona od małego musiała pracować. Cały czas ma wrażenie, że jej rodzina utrzymuje z nią kontakty jedynie dla pieniędzy.

Książka bardzo mi się podobała. Jest napisana bardzo prostym językiem, tak że szybko się ją czyta. Widać po tekście jak i przypisach, że autorka bardzo się przygotowała do jej napisania. Interesujące są w niej opisy działania różnych maszyn wykorzystywanych do produkcji lodów i wszystko z nimi związane jest opisane z najdrobniejszymi szczegółami.
Mogę się przyczepić do wydania - powinny być przypisy z tłumaczeniem do zwrotów i słów po włosku i w jidysz, których jest pełno. Tak jedynie mogłam się domyślać co one oznaczają.

Zdziwiłam się, że ta książka nie jest popularna - przeczytało ją jedynie 72 osoby na lubimyczytać. Dlatego zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję jeżeli chcecie poznać tajniki produkcji lodów.

Moja ocena: 9/10
Czytaj dalej

piątek, 15 kwietnia 2016

Yankee Candle Pink Hibiscus

Wiosnę czuć już w powietrzu, dlatego i w mim kominku coraz częściej goszczą zapachy kwiatowe i świeże. Bohaterem dzisiejszego postu jest Pink Hibiscus od Yankee Candle, który mam w swojej kolekcji j
Czytaj dalej

środa, 13 kwietnia 2016

Nivea Aqua Effect odświeżająca pianka oczyszczająca

W kosmetykach do pielęgnacji twarzy lubię nowości. Z pianką do twarzy już się kiedyś spotkałam z Lirene (tutaj). Przyznam szczerze, że jej działanie było bardzo delikatne, ale taka forma mi się spod
Czytaj dalej

niedziela, 10 kwietnia 2016

Village Candle Soft Linen

Kolejnym zapachem Village Candle, który chcę Wam przedstawić jest Soft Linen. Ostatnio często gości on w moim kominku, jest on odpowiedni w ten wiosenny czas. Opis ze strony sklepu: Miękka pościel
Czytaj dalej

piątek, 8 kwietnia 2016

Wszystko co powinniście wiedzieć o paleniu wosków - poradnik początkującego woskomaniaka cz. I

Piszę ten post już od dobrych trzech miesięcy i cały czas coś do niego dokładam, wyrzucam, przerabiam. Jak pewnie już zauważyliście uwielbiam woski zapachowe i chciałabym się z Wami podzielić garści
Czytaj dalej

środa, 6 kwietnia 2016

Kącik czytelniczy - Paula Hawkins "Dziewczyna z pociągu"

Przyszła kolej na książkę, o której ostatnio było głośno i która stała się jedną z poczytniejszych książek ostatnich miesięcy. Sama byłam jej ciekawa i zdecydowałam się na audiobook. Pomimo tej popularności oceny są bardzo podzielone.
źródło
Opis za strony lubimyczytać: Rachel każdego ranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Wie, że pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem, dokładnie naprzeciwko szeregu domów. Zaczyna się jej nawet wydawać, że zna ludzi, którzy mieszkają w jednym z nich. Uważa, że prowadzą doskonałe życie. Gdyby tylko mogła być tak szczęśliwa jak oni.
I nagle widzi coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to wystarcza. Wszystko się zmienia. Rachel ma teraz okazję stać się częścią życia ludzi, których widywała jedynie a daleka. Teraz się przekonają, że jest kimś więcej niż tylko dziewczyną z pociągu

Rachel ma 30 kilka lat, jest rozwódką i mieszka pod Londynem. Wynajmuje niewielki pokój u swojej koleżanki. Codziennie dojeżdża do pracy, z której wyrzucili ją kilka miesięcy temu, ale boi się o tym wszystkim powiedzieć i tak codziennie jeździ w tą i z powrotem. Nie może się pogodzić z tym, że jej mąż ją zostawił i ma nową rodzinę, a na dodatek mieszka w ich domu, który codzienne widzi z pociągu. Kilka domów dalej, na tej samej ulicy mieszka młode małżeństwo. Zna ich tylko z pociągu, ale fascynują ją tak bardzo, że nadaje im własne imiona oraz wymyśla kim są i co robią. Można pomyśleć, że im zazdrości tego spokojnego, szczęśliwego życia. Pewnego dnia wszystko się zmienia, kiedy widzi kobietę z innym mężczyzną. Wszystko się komplikuje kiedy kobieta znika, a Rachel postanawia ją odnaleźć, tym bardziej, że była akurat tam tego dnia, ale nic nie pamięta.

Jak już wspominałam słuchałam audiobooka, który czytała Karolina Gruszka. Dobrze się słuchało, ale trochę zabrakło jej tego czegoś co mają inni lektorzy. Jest trochę rozwlekła, monotonna, ale myślę że to w większości wina książki, nie lektorki.
Sama książka jest napisana z perspektywy trzech kobiet: Rachel - głównej bohaterki, Anny - drugiej żony jej byłego męża oraz Megan - zaginionej kobiety. Zarówno Rachel jak i Anna mówią o wydarzeniach teraźniejszych, natomiast opowieści Megan są wyłącznie jej przeszłością.
Książka powinna mieć zupełnie inny tytuł: "Pijaczka z pociągu" byłby bardziej odpowiedni - nie mój pomysł, ale pożyczyłam, prawa autorskie ma A., żeby nie było jak Chandler z Rossem od razu zaznaczam ;) A dlaczego? Ponieważ Rachel piej, dużo pije, często zdarza się jej tracić pamięć, wtedy najczęściej robi głupoty, np. dzwoni do byłego męża i się mu odgraża. Jest to już takie dno alkoholowe. Nie polubiłam jej, pijacy nie wzbudzają u mnie współczucia. Rachel jest taka rozlazła, pije i użala się nad sobą, rozpamiętuje czasy kiedy była szczęśliwa. Nie może się pogodzić z tym, że mąż ją zostawił. Nie może zapanować nad własnym życiem, dlatego żyje życiem tej pary, wręcz nie może się doczekać kiedy ich ponownie zobaczy.

Jak się później okazuje nic nie jest takie jak się wydawało.
"Dziewczyna z pociągu" średnio mi się podobała, przez długi czas wlecze się i wlecze, zupełnie nic się nie dzieje i gdzie ten thriller? Dopiero pod sam koniec akcja zaczyna się rozkręcać, ale książka zaraz się kończy i po akcji. Szkoda, że nie jest taka przez cały czas.

Książkę oceniam na 6/10, średniakom zazwyczaj daję 6, bo przecież udało mi się ją przeczytać do końca :)

A Wy czytaliście "Dziewczynę z pociągu"?
Czytaj dalej

piątek, 1 kwietnia 2016

Nowości - marzec

Marzec nie był bogaty w zakupy, a szczególnie te kosmetyczne (chociaż niektórzy mogą twierdzić inaczej). Jakoś ostatnio nie mam kosmetycznych chciejstw, ani potrzeb i zużywam zapasy. Mydło cedrowe B
Czytaj dalej